Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
ciszej.
- Ratujmy Kapsla! - zawołał Rysiek! Czarnik zerwał się i zaczął zdejmować skórzany pas.
- Pasami, napierdalajmy ich! Pasami! - mówił a adrenalina buchała z niego jak z gejzera.- Ja tego Siepietyńskiego pierwszego zdzielę!
- Siadaj! - krzyknąłem - a oni załatwią nas. Nas jest czterech a ich czterdziestu! Pomyśl! Inaczej trzeba!
- Jak? - zawołał Koniu sam trzęsąc się ze strachu.
- Trzeba powiadomić oficera dyżurnego. Nie ma innego sposobu - powiedziałem, siląc się na pewność siebie.
- Chcesz donieść trepom? Dziady dowiedzą się ze to ty podkablowałeś i przybiją cię na drewniaka. Zastanów się!
- Nie będę donosił. Poczekajcie! Kątem oka widziałem leżący na wydawce telefon. Uwaga wojska skierowana była na
ciszej. <br>- Ratujmy Kapsla! - zawołał Rysiek! Czarnik zerwał się i zaczął zdejmować skórzany pas.<br>- Pasami, napierdalajmy ich! Pasami! - mówił a adrenalina buchała z niego jak z gejzera.- Ja tego Siepietyńskiego pierwszego zdzielę! <br>- Siadaj! - krzyknąłem - a oni załatwią nas. Nas jest czterech a ich czterdziestu! Pomyśl! Inaczej trzeba!<br>- Jak? - zawołał Koniu sam trzęsąc się ze strachu.<br>- Trzeba powiadomić oficera dyżurnego. Nie ma innego sposobu - powiedziałem, siląc się na pewność siebie. <br>- Chcesz donieść trepom? Dziady dowiedzą się ze to ty podkablowałeś i przybiją cię na drewniaka. Zastanów się!<br>- Nie będę donosił. Poczekajcie! Kątem oka widziałem leżący na wydawce telefon. Uwaga wojska skierowana była na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego