się ciekawostkami jakby żywcem wyjętymi z reklamowego folderu szkoły. Pan Mirek, szpakowaty 60-latek, przypomina o jej legendarnych wychowankach, jak pionierzy polskiego lotnictwa Żwirko i Wigura. Córka pana Mirka, tleniona blondynka z dwoma psami na smyczy, przekonuje, że tylko dzięki dęblińskim Orlętom wygraliśmy II wojnę światową, bo to one stanowiły trzon uczestniczącego w bitwie o Anglię Dywizjonu 303. <br>Państwo Murkowie śmieją się, że stąd to nawet w kosmos można dolecieć, bo właś-nie w Dęblinie zdobywał szlify Mirosław Hermaszewski. A przyszłoroczny maturzysta Krzysiek, który za rok wybiera się śladami ojca i brata na wydział lotniczy, nie może się nacieszyć, że w