Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
za krzesłem i dopiero pchnięta w twarz siada bezwładnie na podłodze. A krzesło już niosą... I drugie.
Gruby podciąga jej kolana pod brodę, skute ręce wyciąga dalej,- za kolana, pod którymi przeciąga jakiś drążek. Podnoszą. Drąg jest wsparty o dwa krzesła. Głowa zwisa ku ziemi. Jest nad szerokim zlewem... Gruby trzyma w ręce jakiś pas. Jedno widzące oko... Baśka czuje, że z prawej strony też... Wykręca głowę i widzi tego od maszyny z żelazną chyba linką, grubości palca. - No, mów.
- Mówisz?
- Schlagen - słyszy głos od drzwi. Pierwsze niemieckie słowo... Pas i to przerażające drugie coś - opada. Ból. "Muszę krzyczeć... - myśli słysząc krzyk. - To
za krzesłem i dopiero pchnięta w twarz siada bezwładnie na podłodze. A krzesło już niosą... I drugie.<br>Gruby podciąga jej kolana pod brodę, skute ręce wyciąga dalej,- za kolana, pod którymi przeciąga jakiś drążek. Podnoszą. Drąg jest wsparty o dwa krzesła. Głowa zwisa ku ziemi. Jest nad szerokim zlewem... Gruby trzyma w ręce jakiś pas. Jedno widzące oko... Baśka czuje, że z prawej strony też... Wykręca głowę i widzi tego od maszyny z żelazną chyba linką, grubości palca. - No, mów.<br>- Mówisz?<br>- Schlagen - słyszy głos od drzwi. Pierwsze niemieckie słowo... Pas i to przerażające drugie coś - opada. Ból. "Muszę krzyczeć... - myśli słysząc krzyk. - To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego