Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
aby kwiatki przed oknami, krzak bzu czy
jaśminu, z jedno drzewo, żeby się synogarlice miały gdzie zagnieździć.

I to było to jedyne miejsce, pod tymi wierzbami, które pamiętałem, że
zdjąłem tam buty i już dalej szedłem boso. Buty, tak jak matka mi
kazała, zawiązałem w kurtkę, którą zarzuciłem na plecy, trzymając
jedną ręką na piersiach za splecione rękawy, a w drugiej niosąc małą
walizeczkę. Przystawaliśmy i potem na krótsze, dłuższe odpoczynki, a na
którymś zjedliśmy wreszcie po tym obiecanym jajku, ojciec trzy, ja dwa,
matka jedno, a w którejś wsi poszła mleka kupić do jakiejś chałupy, ale
nigdzie nic takiego
aby kwiatki przed oknami, krzak bzu czy<br>jaśminu, z jedno drzewo, żeby się synogarlice miały gdzie zagnieździć.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br> I to było to jedyne miejsce, pod tymi wierzbami, które pamiętałem, że<br>zdjąłem tam buty i już dalej szedłem boso. Buty, tak jak matka mi<br>kazała, zawiązałem w kurtkę, którą zarzuciłem na plecy, trzymając ją<br>jedną ręką na piersiach za splecione rękawy, a w drugiej niosąc małą<br>walizeczkę. Przystawaliśmy i potem na krótsze, dłuższe odpoczynki, a na<br>którymś zjedliśmy wreszcie po tym obiecanym jajku, ojciec trzy, ja dwa,<br>matka jedno, a w którejś wsi poszła mleka kupić do jakiejś chałupy, ale<br>nigdzie nic takiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego