twardego protektora - przerwał Huber. - Pamiętaj, Zak, że są narody bardziej lub mniej zasługujące na niezależność. W imię przyszłości świata wartościowszy i lepszy powinien trzymać głupszy za mordę!<br>- Nieprawda, bzdury - denerwował się Bohucieński. - Mieszkam po drugiej stronie granicy, niby w Przywiślańskim Kraju rosyjskiego cesarstwa, tu niby są Niemcy. A lud i tu, i tam mówi po polsku, ot, jaka prawda! Oto jest niesprawiedliwość świata, oto krzyczący o pomstę do nieba los niewolników! Oto wreszcie tak bardzo irytująca oświecone kraje przyczyna zamętu i napięć! - zakończył rozdzierającym gestem kaznodziei, z nożem do smarowania masła w ręku.<br>- Idiotyzm! - parsknął Huber. - To ludzie niemieckiej krwi, skażeni tylko słowiańszczyzną