tak, no i wtedy proszę panią, wziąłem wolny dzień z pracy, byłem umówiony z nim na godzinę ósmą trzydzieści, okna mi przywożą o godzinie jedenastej, jadą gdzieś, przyjeżdżają o godzinie siedemnastej, stracony cały dzień, no ale to wziąłem z urlopu tego, jakaś...<br>- Nie wiem, czy pani pamięta, nie pani nie tu nie mieszkała...<br>- ...Która to jest?<br>- Taka niska, a tutaj synowa z taką jamniczką chodzi.<br>- A to jest starsza pani?<br>- Tak, starsza taka, tak. Kochana było tak, jeszcze pracowałam w tej kwiaciarni, raptem pełno ludzi, wszyscy z bloku musieli wyjść, ona zrobiła rabanu i w ogóle...<br>- ...dzisiaj?...<br>- ...Nie, to jak parę