jedną kawę i obejrzeć zdjęcia.<br>- Co to, Lenka, safari? Byłaś na safari? Mała, ty wszędzie byłaś!<br>W tej drugiej kopercie są pewnie zdjęcia z bieguna, znad Amazonki i z Księżyca; Milena i sawanna, Milena i tubylcy, teleobiektywem złowione strusie, antylopy, żyrafy - zebry? Nie zebr nie ma. I znów. Milena na tubylczej ulicy, w tubylczym mieście, na tubylczym targu, Milena przed europejskim hotelem; Milena w basenie dla białych bwana; mała Amerykanka w blue jeans szortach i śmiesznym kapeluszu na 50 stopni w cieniu; Milena na tle baobabu (we włosach słoneczne okulary). Pani Hrabicz-Mościcka, długonoga boginka interioru. A obok na wpół prześwietlony