Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
warunkach więziennej izolacji, swoisty wzór do naśladowania przez współwięźniów - wspominają strażnicy więzienni. - Miał za sobą zaledwie pięć klas podstawówki i kurs traktorzysty, ale za to był bystry.
Miał jednak trochę szczęścia w nieszczęściu. Za swą twórczość literacką otrzymał kilka nagród i... ponad 100 milionów zł honorarium od firmy wydawniczej.
Jednak tuż po wyjściu na wolność zginął w wypadku samochodowym.
Dobrym znajomym Najmrodzkiego jest pan Andrzej (nazwiska nie ujawnia), mieszkaniec jednego z większych śląskich miast, dawniej stały bywalec aresztów i zakładów karnych, dziś wzorowy obywatel, właściciel własnej firmy.
- Jako wielokrotny recydywista nie zasługiwałem na akt łaski, ale prośbę napisałem. Sam bez niczyjej
warunkach więziennej izolacji, swoisty wzór do naśladowania przez współwięźniów - wspominają strażnicy więzienni. - Miał za sobą zaledwie pięć klas podstawówki i kurs traktorzysty, ale za to był bystry.<br>Miał jednak trochę szczęścia w nieszczęściu. Za swą twórczość literacką otrzymał kilka nagród i... ponad 100 milionów zł honorarium od firmy wydawniczej.<br>Jednak tuż po wyjściu na wolność zginął w wypadku samochodowym.<br>Dobrym znajomym Najmrodzkiego jest pan Andrzej (nazwiska nie ujawnia), mieszkaniec jednego z większych śląskich miast, dawniej stały bywalec aresztów i zakładów karnych, dziś wzorowy obywatel, właściciel własnej firmy.<br>- Jako wielokrotny recydywista nie zasługiwałem na akt łaski, ale prośbę napisałem. Sam bez niczyjej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego