monopolu politycznego PZPR. Rozmawialiśmy też o sporach wokół roli ekspertów w stoczni. (Największy był żal i pretensja, że gotowi byliśmy zostawić w więzieniu kolegów z opozycji, byle tylko podpisać porozumienie, zakończyć strajk i mieć zgodę na niezależne związki zawodowe. Oczywiście nikogo w więzieniu zostawić nie chcieliśmy, ale gdyby Lech Wałęsa, tuż przed podpisaniem porozumienia, "rzutem na taśmę", nie wydusił od Jagielskiego decyzji o zwolnieniu aresztowanych, to porozumienie, za przyzwoleniem ekspertów, byłoby podpisane bez uwolnienia więźniów. Na pewno nikt nie zostawiłby ich własnemu losowi, ale idąc wiele dni po omacku, po gruncie zdradliwym, grożącym wielkim nieszczęściem dla kraju i mając wygraną prawie