Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
Rabbi - tłumaczyłeś sobie - więc radzę, opiekuję się, przytulam, pomagam pisać do Chicago - i brałeś szczęście na każdych warunkach; jak swój paszport - z rąk majora bezpieki - w jedną stronę.
MOŚCICKI: Byliśmy bardzo różni; on marzyciel, romantyk, ja - jak to się mówi - mocno, twardo stąpający po ziemi, obrzydliwy groszorób.
MILENA: Emigracja uczy twardości, wiem coś o tym, ale pan też musi mieć w sobie coś z romantyka; te zbiory...
MOŚCICKI: Lubię podróże. Człowiek samotny musi na coś wydawać pieniądze, co? Do grobu zabiorę? Siedem razy, pani Mileno, objechałem kulę ziemską, byłem w stolicach siedemdziesięciu trzech krajów.
Jednak nie na każdych warunkach, bo nie
Rabbi - tłumaczyłeś sobie - więc radzę, opiekuję się, przytulam, pomagam pisać do Chicago - i brałeś szczęście na każdych warunkach; jak swój paszport - z rąk majora bezpieki - w jedną stronę.<br>MOŚCICKI: Byliśmy bardzo różni; on marzyciel, romantyk, ja - jak to się mówi - mocno, twardo stąpający po ziemi, obrzydliwy groszorób.<br>MILENA: Emigracja uczy twardości, wiem coś o tym, ale pan też musi mieć w sobie coś z romantyka; te zbiory...<br>MOŚCICKI: Lubię podróże. Człowiek samotny musi na coś wydawać pieniądze, co? Do grobu zabiorę? Siedem razy, pani Mileno, objechałem kulę ziemską, byłem w stolicach siedemdziesięciu trzech krajów.<br>Jednak nie na każdych warunkach, bo nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego