A jeśli Bóg, cudaczną urażony pychą,<br>Wzgardzi mną, jak nicością, obutą zbyt licho.<br>Ja - gniewny, nim się duch mój z prochem utożsami,<br>Będę tupał na Niego tymi trupięgami!</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>CHAŁUPA</><br><br>Gdy się żal do świata wiśniami napłoni,<br>Będę ci chałupę budował w ustroni.<br><br>Błyskuńcem siekiery pień rozszczepię w deski,<br>W szalejącą twardziel wbiję gwóźdź niebieski.<br><br>Porozwieram w słońce okna przeciwsenne,<br>Żeby po pułapie strachy pełzły dzienne.<br><br>Przesosnowe progi do twych stóp przymuszę,<br>A świetlicy każę jaśnieć w twoją duszę.<br><br>Poobciosam niebyt tak, że będzie gładki,<br>I wyryję na nim wzorzyste zagadki.<br><br>Ulegnie mym dłoniom niepochwytność świata<br>I krzepkiego drzewa osoba liściata.<br><br>Oczom