Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
to już dawno, ale twoje starania nieco mnie bawiły.
Nareszcie - pomyślała Iw - stary się złamał. Przez chwilę wyobrażała sobie swój triumf.
- Moje dziecko, wiem, że koniecznie chcesz tańczyć w moim teatrze, ale droga, którą obrałaś, prowadzi donikąd. Jestem zatwardziałym pederastą. Interesują mnie tylko chłopcy. Rozumiesz?
Jakby ktoś cię uderzył w twarz!
- Więc przez cały ten czas robiłam z siebie idiotkę? - zapytała głośno.
Starszy pan z uśmiechem skinął głową, a ty, oparta o białą ścianę na schodach w "Adrii", śmiałaś się histerycznie.
- Niech pani przestanie.
Nagle zauważyła na jego twarzy uczucie graniczące z litością. Ogarnęła ją złość, nienawiść, żal. Mięśnie napięte jak
to już dawno, ale twoje starania nieco mnie bawiły.<br> Nareszcie - pomyślała Iw - stary się złamał. Przez chwilę wyobrażała sobie swój triumf.<br> - Moje dziecko, wiem, że koniecznie chcesz tańczyć w moim teatrze, ale droga, którą obrałaś, prowadzi donikąd. Jestem zatwardziałym pederastą. Interesują mnie tylko chłopcy. Rozumiesz?<br> Jakby ktoś cię uderzył w twarz!<br> - Więc przez cały ten czas robiłam z siebie idiotkę? - zapytała głośno.<br> Starszy pan z uśmiechem skinął głową, a ty, oparta o białą ścianę na schodach w "Adrii", śmiałaś się histerycznie.<br> - Niech pani przestanie.<br> Nagle zauważyła na jego twarzy uczucie graniczące z litością. Ogarnęła ją złość, nienawiść, żal. Mięśnie napięte jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego