ze szklanki, bez przyjemności, ale z przekonaniem, gdyż nie lubił, żeby coś się marnowało, choćby to była tylko wystygła herbata.<br>Zmienniczka pewnie znów się spóźni, no, nic, ale kitel można powoli zdejmować.<br>A! Trzaśnięcie drzwi wejściowych - nareszcie. Przyszła jednak przed czasem!<br>Podniósł wzrok na okno portierni i osłupiał.<br>Dwie roześmiane twarzyczki przyglądały mu się zza szyby. Wielkie nieba! A te diablice co tu robią!<br>Wyszedł do nich, surowy i nasrożony.<br>- A wy tu czego?! - huknął.<br><br><page nr=139> <br>Naturalnie, nawet się nie stropiły.<br>- Dzień dobry, panie Broneczku - zaszczebiotała Laura, podając mu rękę. - Ale pan śmiesznie wygląda w tym kitlu!<br>Co za głupie dziecko. A