Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
usłyszał dobry dowcip - jeszcze są rodzice mojej żony, żona i mnóstwo dzieci, których wyliczaniem nie śmiem państwa zamęczać. Ja sam mam czworo. Trzech synów i córkę.
Wspinali się po stromych schodach, z ulgą wyszli na płaski dach, w słońce.
Dla oszczędności dwie kamienice zbudowano razem i tylko dachy oddzielono parapetami, tworząc jakby kojce, w których goniły się dzieci.
Barsati, pokoik bez przedniej ściany, dorzucony jak nie dokończona zabawka, przeznaczano latem na sypialnię dla służby. Malarz zajął go na pracownię. Zamiast drzwi przybił zrolowaną matę. Oprócz sztalug i plików kartonów opartych o ściany, jedynym meblem był połamany fotel trzcinowy, wyścielony paru miesięcznikami
usłyszał dobry dowcip - jeszcze są rodzice mojej żony, żona i mnóstwo dzieci, których wyliczaniem nie śmiem państwa zamęczać. Ja sam mam czworo. Trzech synów i córkę.<br>Wspinali się po stromych schodach, z ulgą wyszli na płaski dach, w słońce.<br>Dla oszczędności dwie kamienice zbudowano razem i tylko dachy oddzielono parapetami, tworząc jakby kojce, w których goniły się dzieci.<br>Barsati, pokoik bez przedniej ściany, dorzucony jak nie dokończona zabawka, przeznaczano latem na sypialnię dla służby. Malarz zajął go na pracownię. Zamiast drzwi przybił zrolowaną matę. Oprócz sztalug i plików kartonów opartych o ściany, jedynym meblem był połamany fotel trzcinowy, wyścielony paru miesięcznikami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego