Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
Nocą, gdy okręt stał na kotwicach,
chorzy odzyskiwali
siły. Czołgający zatrzymał się, potem sunął dalej. Wreszcie dotarł do kadzi.
Zachlupotała woda. Paweł słyszał głośne, chciwe łykanie. Tamten pił długo. Znowu
zaczął się czołgać. Paweł uświadomił sobie, że człowiek nie wraca ku środkowi
pokładu, skąd się przywlókł, ale sunie teraz na tył okrętu. Robił to ostrożnie,
jakby nie chciał nikogo zbudzić. Jak błyskawica zapaliła się w mózgu Pawła świadomość:
to na pewno tamten! Idzie, by zabić! Ruszył się. Tamten przypadł, przywarował
w ciemnościach. Niepewność ogarnęła Pawła: czy ma zbudzić Kapitona? Życia, pojmował,
nie powinno się oddawać bez woli Pańskiej... Lecz może to
Nocą, gdy okręt stał na kotwicach, <br>chorzy odzyskiwali <br>siły. Czołgający zatrzymał się, potem sunął dalej. Wreszcie dotarł do kadzi. <br>Zachlupotała woda. Paweł słyszał głośne, chciwe łykanie. Tamten pił długo. Znowu <br>zaczął się czołgać. Paweł uświadomił sobie, że człowiek nie wraca ku środkowi <br>pokładu, skąd się przywlókł, ale sunie teraz na tył okrętu. Robił to ostrożnie, <br>jakby nie chciał nikogo zbudzić. Jak błyskawica zapaliła się w mózgu Pawła świadomość: <br>to na pewno tamten! Idzie, by zabić! Ruszył się. Tamten przypadł, przywarował <br>w ciemnościach. Niepewność ogarnęła Pawła: czy ma zbudzić Kapitona? Życia, pojmował, <br>nie powinno się oddawać bez woli Pańskiej... Lecz może to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego