czternasty sierpnia, wigilia Wniebowzięcia Maryi Dziewicy. Jedźmy, jedźmy, panno Doroto. Zobaczmy z bliska. <br>Dorota cmoknęła na wałacha. Urban Horn przywołał brytana i wziął go na smycz, świadom widocznie, że wśród ciżby nawet tak mądry pies jak Belzebub może stracić panowanie nad sobą. <br>Idący od strony miasta pochód zbliżył się na tyle, by można było w nim rozróżnić kilku duchownych w szatach liturgicznych, kilku biało-czarnych dominikanów, kilku burych franciszkanów, kilku konnych rycerzy w ozdobionych herbami jakach, kilku mieszczan w sięgających niemal ziemi deliach. I kilkunastu halabardników w żółtych tunikach i matowo połyskujących kapalinach. <br>- Biskupie wojsko - pouczył z cicha Urban Horn, po raz