Takie coś powinno się zgłaszać od razu - powiedział ostrożnie. - To znaczy... jak najszybciej. W pierwszym komisariacie.<br>- To co, nocujemy w Iłży? - Nie było odpowiedzi. - A może w Radomiu zrobimy sobie przerwę? Jeszcze nie spędzałem weekendu w Radomiu. Do kina byśmy poszli, może muzeum...<br>- Znaczy się... Myśli pan, że to aż tyle by trwało?<br>- To nie kradzież marchewki. Od takich rzeczy są specjalne ekipy, a nie byle dyżurni. Jak nas pierwszy raz w południe przesłuchają, będzie cud. A potem spisywanie, wizja lokalna, panowie policjanci zgłodnieją, pójdą jeść, zrobi się późno i powiedzą nam, że dokończy się jutro. Albo lepiej w poniedziałek, bo kto