Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
na podwórku. Do swych czynności gospodarczych wynajdowała zawsze jakieś zupełnie nieprawdopodobne miejsca.
Tym razem obrała kącik sadu, tuż nad rzeczką. Był tam krzak caprifolium bardzo pachnący, stary jałowiec foremny jak głowa cukru, kilka lip rozłożystych i mnóstwo splątanych krzewów, nie znanych Gabrieli z nazwy. Miejsca wśród tego gąszczu było tylko tyle, by z dwóch stron wcisnąć dwa koszyki, a przed sobą umieścić miskę. A już jej wierny przyjaciel, białostopy kundys, Bosy, musiał sobie wygnieść miejsce dużym wysiłkiem nóg i tułowia.
Wody nie widziało się wyraźnie, ale się ją czuło tuż za liśćmi, niekiedy też błyskała, gdy wiatr roztrącał gałęzie. Było niewypowiedzianie gorąco
na podwórku. Do swych czynności gospodarczych wynajdowała zawsze jakieś zupełnie nieprawdopodobne miejsca. <br>Tym razem obrała kącik sadu, tuż nad rzeczką. Był tam krzak caprifolium bardzo pachnący, stary jałowiec foremny jak głowa cukru, kilka lip rozłożystych i mnóstwo splątanych krzewów, nie znanych Gabrieli z nazwy. Miejsca wśród tego gąszczu było tylko tyle, by z dwóch stron wcisnąć dwa koszyki, a przed sobą umieścić miskę. A już jej wierny przyjaciel, białostopy kundys, Bosy, musiał sobie wygnieść miejsce dużym wysiłkiem nóg i tułowia. <br>Wody nie widziało się wyraźnie, ale się ją czuło tuż za liśćmi, niekiedy też błyskała, gdy wiatr roztrącał gałęzie. Było niewypowiedzianie gorąco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego