Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
Na nodze i brzuchu miał opatrunki, na rękach więzy. Przy wejściu do lepianki stał partyzant.
Rany goiły się długo. Wdało się zakażenie. Leżał ponad pół roku. Przenieśli go tylko z lepianki do domu Muslima. Muslim był jednym z najbliższych ludzi Ahmada Szaha Massuda, tego z doliny Pandższiru, o którym Nikołaj tyle nasłuchał się w koszarach. Muslim wiele bywał w świecie. Mówił po angielsku, niemiecku, znał nawet parę słów po rosyjsku. Mieszkał sam, nie miał rodziny. To on nauczył Rosjanina afgańskiej odmiany języka perskiego, dari. Po sześciu miesiącach mudżahedini zdjęli jeńcowi więzy. Właśnie wtedy Nikołaj uwierzył w Boga.
- Nie zabili mnie. Najpierw
Na nodze i brzuchu miał opatrunki, na rękach więzy. Przy wejściu do lepianki stał partyzant.<br>Rany goiły się długo. Wdało się zakażenie. Leżał ponad pół roku. Przenieśli go tylko z lepianki do domu Muslima. Muslim był jednym z najbliższych ludzi Ahmada Szaha Massuda, tego z doliny Pandższiru, o którym Nikołaj tyle nasłuchał się w koszarach. Muslim wiele bywał w świecie. Mówił po angielsku, niemiecku, znał nawet parę słów po rosyjsku. Mieszkał sam, nie miał rodziny. To on nauczył Rosjanina afgańskiej odmiany języka perskiego, dari. Po sześciu miesiącach mudżahedini zdjęli jeńcowi więzy. Właśnie wtedy Nikołaj uwierzył w Boga. <br>- Nie zabili mnie. Najpierw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego