Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (27)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wybiera sobie szefów, za którymi ciągnie się brzydki zapach afer. Najpierw z fotela barona wyleciał podejrzany w aferze starachowickiej Henryk Długosz (43 l.), pod którego rządami paśli swoje kieszenie skorumpowani samorządowcy. A teraz pokieruje nim kojarzony z aferą automatową Jerzy Jaskiernia (54 l.).
Jaskiernia musiał oddać stanowisko szefa klubu nie tylko ze względu na podejrzenia o przyjęcie łapówki. Dość mieli go sami posłowie SLD. Mimo to w sobotnich wyborach głosowała na niego ponad połowa kieleckich delegatów Sojuszu. Rywal Jaskierni na to stanowisko Robert Siejka twierdzi, że wszystko było ukartowane. - Nie dzieje się dobrze w SLD, jeśli na tajnym spotkaniu w Sielpi, kilka
wybiera sobie szefów, za którymi ciągnie się brzydki zapach afer. Najpierw z fotela barona wyleciał podejrzany w aferze starachowickiej Henryk Długosz (43 l.), pod którego rządami paśli swoje kieszenie skorumpowani samorządowcy. A teraz pokieruje nim kojarzony z aferą automatową Jerzy Jaskiernia (54 l.).<br>Jaskiernia musiał oddać stanowisko szefa klubu nie tylko ze względu na podejrzenia o przyjęcie łapówki. Dość mieli go sami posłowie SLD. Mimo to w sobotnich wyborach głosowała na niego ponad połowa kieleckich delegatów Sojuszu. Rywal Jaskierni na to stanowisko Robert Siejka twierdzi, że wszystko było ukartowane. &lt;q&gt;- Nie dzieje się dobrze w SLD, jeśli na tajnym spotkaniu w Sielpi, kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego