Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
w snach. Ale ból zbyt mocno przemawiał za realnością. W snach ciało tylko udaje cierpienie.
- Zobacz, przyjechali! - z widocznym podnieceniem Północny wskazał w kierunku kina.
Nawet z tej odległości łatwo było rozpoznać jaskrawy róż limuzyny Belowskiego. Samochód zatrzymał się przed kinem i jeden z chartów, wysiadłszy z przodu, podbiegł do tylnych drzwi. Najpierw rozejrzał się uważnie, coś krzyknął do robotników przy wejściu, którzy błyskawicznie rozpierzchli się na boki. Z samochodu wylało się całe towarzystwo, z wyjątkiem Rubina, Lwa i Owiewki. Już nieźle nawalone, rozkołysane śpiewami, wymachujące plastikowymi kubkami z piwem. Północny tylko na to czekał. Zwinnie jak kot wskoczył na barierkę wieżyczki
w snach. Ale ból zbyt mocno przemawiał za realnością. W snach ciało tylko udaje cierpienie.<br>- Zobacz, przyjechali! - z widocznym podnieceniem Północny wskazał w kierunku kina.<br>Nawet z tej odległości łatwo było rozpoznać jaskrawy róż limuzyny Belowskiego. Samochód zatrzymał się przed kinem i jeden z chartów, wysiadłszy z przodu, podbiegł do tylnych drzwi. Najpierw rozejrzał się uważnie, coś krzyknął do robotników przy wejściu, którzy błyskawicznie rozpierzchli się na boki. Z samochodu wylało się całe towarzystwo, z wyjątkiem Rubina, Lwa i Owiewki. Już nieźle nawalone, rozkołysane śpiewami, wymachujące plastikowymi kubkami z piwem. Północny tylko na to czekał. Zwinnie jak kot wskoczył na barierkę wieżyczki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego