Sąd Wojskowy uznał, że nastąpiło przekroczenie granic kary i - jak podała "Rzeczpospolita" (1921, nr 25, wyd. wiecz.) - obniżył ją do 7 lat.<br>Nie był to bynajmniej jedyny proces sądowy, wiążący się z obozem jenieckim w Strzałkowie. Pod koniec maja tego samego roku "Gazeta Warszawska" opisała sprawę karną, jaką wytoczono przed tym samym sądem wojskowym w Poznaniu komendantowi Strzałkowa kapitanowi Wagnerowi oraz podporucznikowi Malinowskiemu i plutonowemu Gaździe za zastrzelenie trzech jeńców i pobicie innych. W dziesięciodniowym procesie udowodniono tylko wychłostanie kilku jeńców, natomiast rzekomi zastrzeleni - jak się okazało - zmarli wskutek epidemii.<br>Głównego oskarżonego reprezentował znakomity mecenas warszawski, Stanisław Szurlej, który do stołecznej palestry