Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
od kawiarni do kawiarni... Nieprzespane noce... A potem... jak... wyrzucenie na śmietnik! Wypadłam z pochylonego kubła. W jakiś dzień... W jakąś całkiem nieznaną rzeczywistość.

Nie poznawałam tego miasta. Nie miałam w nim nic stałego, nic mojego... Siedziałam bokiem i właściwie nie słuchałam ich. Przywieziono mnie tu taksówką. Na spotkanie z tymi kobietami... Jedna była żoną tego pana, druga jej przyjaciółką... Nie słuchałam. One skłaniały mnie do podjęcia jakiejś decyzji. Do podjęcia decyzji w sprawie dziecka... Nie podejmowałam żadnej decyzji... Decyzję za mnie podejmowała inercja... Potem, kiedy już urodził się Artur, pojechałam na północ Polski. Pojechałam na Mazury, do przyjaciółki. Ona z kolei
od kawiarni do kawiarni... Nieprzespane noce... A potem... jak... wyrzucenie na śmietnik! Wypadłam z pochylonego kubła. W jakiś dzień... W jakąś całkiem nieznaną rzeczywistość.<br> &lt;page nr=162&gt;<br> Nie poznawałam tego miasta. Nie miałam w nim nic stałego, nic mojego... Siedziałam bokiem i właściwie nie słuchałam ich. Przywieziono mnie tu taksówką. Na spotkanie z tymi kobietami... Jedna była żoną tego pana, druga jej przyjaciółką... Nie słuchałam. One skłaniały mnie do podjęcia jakiejś decyzji. Do podjęcia decyzji w sprawie dziecka... Nie podejmowałam żadnej decyzji... Decyzję za mnie podejmowała inercja... Potem, kiedy już urodził się Artur, pojechałam na północ Polski. Pojechałam na Mazury, do przyjaciółki. Ona z kolei
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego