Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
nieważkości moich przeżyć. Była to przecież tylko srebrna pianka, którą spijałem z lekkomyślną beztroską i nie pozostało po niej nic prócz ledwie dostrzegalnego cienia smutku.
Z tamtego sztubackiego okresu przetrwała tylko przyjaźń z Wojtkiem. Było coś wzruszającego w jego oddaniu i przywiązaniu. Stałem się powiernikiem tego chłopca, opowiadał mi o tyranii ojca, o małym braciszku, którego opiekunem stał się z kolei Wojtek. Nigdy natomiast nie wspominał o matce, jak gdyby czuł, że ten temat wiąże się z moją porażką.
Po skończeniu szkoły, kiedy ja byłem już lekarzem, Wojtek wstąpił na prawo. A potem pewnego dnia zaprosił mnie do kawiarni, aby mi
nieważkości moich przeżyć. Była to przecież tylko srebrna pianka, którą spijałem z lekkomyślną beztroską i nie pozostało po niej nic prócz ledwie dostrzegalnego cienia smutku.<br>Z tamtego sztubackiego okresu przetrwała tylko przyjaźń z Wojtkiem. Było coś wzruszającego w jego oddaniu i przywiązaniu. Stałem się powiernikiem tego chłopca, opowiadał mi o tyranii ojca, o małym braciszku, którego opiekunem stał się z kolei Wojtek. Nigdy natomiast nie wspominał o matce, jak gdyby czuł, że ten temat wiąże się z moją porażką.<br>Po skończeniu szkoły, kiedy ja byłem już lekarzem, Wojtek wstąpił na prawo. A potem pewnego dnia zaprosił mnie do kawiarni, aby mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego