hotelowych jest umiarkowany: dwie wersalki, szafa, biurko, telewizor, indywidualna łazienka. W każdym pokoju jest też mała lodówka, chociaż z reguły lokatorzy nie trzymają w niej dużych zapasów. Politycy spoza Warszawy, którym nie odpowiada standard sejmowego hotelu, mogą wynająć - za pieniądze Sejmu - mieszkania "w mieście".<br>- Trzeba się jednak zmieścić w 2 tys. zł. Na specjalne luksusy nie ma co liczyć - mówi Michał Kamiński, rzecznik ZChN, któremu Kancelaria Sejmu wynajęła niewielkie, trzydziestometrowe mieszkanie w pobliżu gmachu parlamentu.<br>Na prawej stronie sceny politycznej są jednak osoby, którym udało się dorobić atrakcyjnego domu bądź mieszkania. Ładny dom w podwarszawskim Piasecznie ma Wiesław Walendziak, były szef