Mock - dziesięć minut na ogłuszenie obojga, zakneblowanie Geissena, powieszenie go głową w dół, rozcięcie mu tętnicy, a następnie poderżnięcie gardła dziewczynie. Prawdziwy Blitzkrieg. Trzeba go jednak przeprowadzić po jakimś kwadransie, kiedy klient na tyle się rozogni, że zapomni o bożym świecie...<br>- Naprawdę tak długo to trwa? - przerwał Mühlhaus ze zgryźliwym uśmieszkiem.<br>- Czyli morderca zaczął działać kwadrans na siódmą, kiedy Geissen figlował od kwadransa - Mock pominął uwagę Mühlhausa. - Zrobił swoje w ciągu dziesięciu minut, a potem czekał, aż ofiara się wykrwawi. Pięć minut. Potem wyszedł.<br>- Którędy?<br>- Tak jak wszedł - przez okno.<br>- Zbadałem dokładnie trawnik. Żadnych śladów na śniegu, który jest twardy, ale