mówiłem o niespodziewanym zatrudnieniu. I tak nie zrozumie, byłem o tym przekonany. Po co ma mnie znów uziemić? Rzecz wyszła na jaw dopiero kiedy przyniosłem do domu pierwszą wypłatę. <br>Między nami nie było już tak jak kiedyś. Owszem, zdarzały się wzloty, ale najczęściej tylko upadki. Życie codzienne wypełniło się przyziemnym użeraniem się z kłopotami. Na dodatek bywało, że tygodniami miewała migreny, więc nic z tych rzeczy.<br>Niemniej zaczęły się dla mnie tygodnie, miesiące, wreszcie lata pełne niekończącej się fascynacji, bo trudno powiedzieć pracy. Byłem tym szczęściarzem, który może o sobie powiedzieć, że nigdy w życiu nie pracował, przynajmniej w potocznym tego