Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
przyjechał. Zaraz podam obiad. Jeszcze nie odstawiała dzbanka, a tu:
- Niech będzie pochwalony... Ja też chętnie się napiję. Panie docencie, proszę... do mnie. Frau Gerta, czegoś raczej... na lepsze samopoczucie! - I śmieje się. - Siadł i Hansowi wskaże fotel.
Ledwie usiedli, wróciła Gerta z karafką i kieliszkami. Proboszcz podekscytowany, nawet jakby ubawiony, ale czym?
- Tak, tak, drogi docencie... studiuje kleryk teologię, potem sakramentów udziela... i do dziesięciu przykazań Bożych raz po raz się odwołuje... I nie wie, że pewnego pięknego poranku... będzie musiał ustosunkować się do polityki.
- Poda docentowi nalany kieliszek, swój napełni, po czym
- Prosit! Wczoraj na cmentarzu naszych żołnierzy... dziś
przyjechał. Zaraz podam obiad. Jeszcze nie odstawiała dzbanka, a tu: <br>- Niech będzie pochwalony... Ja też chętnie się napiję. Panie docencie, proszę... do mnie. Frau Gerta, czegoś raczej... na lepsze samopoczucie! - I śmieje się. - Siadł i Hansowi wskaże fotel. <br>Ledwie usiedli, wróciła Gerta z karafką i kieliszkami. Proboszcz podekscytowany, nawet jakby ubawiony, ale czym? <br>- Tak, tak, drogi docencie... studiuje kleryk teologię, potem sakramentów udziela... i do dziesięciu przykazań Bożych raz po raz się odwołuje... I nie wie, że pewnego pięknego poranku... będzie musiał ustosunkować się do polityki. <br>- Poda docentowi nalany kieliszek, swój napełni, po czym <br>- Prosit! Wczoraj na cmentarzu naszych żołnierzy... dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego