Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
odmawiała sobie wglądu do akt. - Znam teczkę brata i przyjaciela. Czytałam je z zażenowaniem. Było tam o tym, z jakimi pannami się spotyka. Na to szły nasze pieniądze.

Jolanta Strzelecka, której znajomi odradzali wgląd do akt, teraz, ze względów zrozumiałych, uzyskała ich akceptację. - Mnie nie interesuje, kto donosił, tylko nazwiska ubeków, którzy łamali ludzi. Co teraz robią? Jak się im powodzi? Dla poznania tej prawdy przyjechała spod Puszczy Kampinoskiej.

Dziennikarz Jacek B., spotkany w siedzibie IPN, przypuszcza, że na liście znalazł się dlatego, że jego i kilku kolegów z SGPiS chciano zwerbować do wywiadu. Piotr G. pracował w młodości jako sanitariusz
odmawiała sobie wglądu do akt. - Znam teczkę brata i przyjaciela. Czytałam je z zażenowaniem. Było tam o tym, z jakimi pannami się spotyka. Na to szły nasze pieniądze.<br><br>Jolanta Strzelecka, której znajomi odradzali wgląd do akt, teraz, ze względów zrozumiałych, uzyskała ich akceptację. - Mnie nie interesuje, kto donosił, tylko nazwiska ubeków, którzy łamali ludzi. Co teraz robią? Jak się im powodzi? Dla poznania tej prawdy przyjechała spod Puszczy Kampinoskiej.<br><br>Dziennikarz Jacek B., spotkany w siedzibie IPN, przypuszcza, że na liście znalazł się dlatego, że jego i kilku kolegów z SGPiS chciano zwerbować do wywiadu. Piotr G. pracował w młodości jako sanitariusz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego