również starszy brat, na elektronikę we Wrocławiu poszedł w ślad za nim. Wrocław był wtedy bardzo silnym ośrodkiem alpinizmu akademickiego: Rutkiewicz, Kurtyka, Jankowski, Kęsicki, Wilusz, Franczuk. Miał szczęście, uważa. Zaczął późno, na drugim lub trzecim roku studiów. Zobaczył wspinających się kolegów z Politechniki i po amatorsku zaczął ich naśladować bez ubezpieczenia. Utknął w połowie drogi, nie mógł się ruszyć ani do góry, ani w dół, więc poszedł w górę. Kiedy osiągnął szczyt, wiedział, że zaczęło się coś ważnego w jego życiu.<br>Potem była praca w Tychach, dokąd został "zakupiony" wraz z dwudziestoma innymi absolwentami elektroniki. Ożenił się "z druhną Jolą", urodził