Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
nas i was,
I bezmiar szeroki.

"Gdy się śmierć wam objawiła, wolę inną macie-ż?
Weź ją sobie do swej trumny, ciałem jej się naciesz..."
Ułożyli w wiecznym śnie,
Najpierw ją, a potem mnie,
I zmówili pacierz.

I zanieśli nas na cmentarz dookolną drogą,
Zasypali ziemią dół nasz i trumnę ubogą,
Ową trumnę, gdzie na dnie,
Dwa istnienia w jednym śnie,
Spotkać się nie mogą.



SEN WIECZNY
Pojednany z chorobą czekam na sen wieczny,
Ale przecież od dawna bezsenność mnie trapi,
Żaden środek nasenny nie jest dość skuteczny,
Czyż nie ma na tym świecie mądrzejszej terapii?

"Jest - szepnął mi do ucha
nas i was,<br> I bezmiar szeroki.<br><br>"Gdy się śmierć wam objawiła, wolę inną macie-ż?<br>Weź ją sobie do swej trumny, ciałem jej się naciesz..."<br> Ułożyli w wiecznym śnie,<br> Najpierw ją, a potem mnie,<br> I zmówili pacierz.<br><br>I zanieśli nas na cmentarz dookolną drogą,<br>Zasypali ziemią dół nasz i trumnę ubogą,<br> Ową trumnę, gdzie na dnie,<br> Dwa istnienia w jednym śnie,<br> Spotkać się nie mogą.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;SEN WIECZNY&lt;/&gt;<br>Pojednany z chorobą czekam na sen wieczny,<br>Ale przecież od dawna bezsenność mnie trapi,<br>Żaden środek nasenny nie jest dość skuteczny,<br>Czyż nie ma na tym świecie mądrzejszej terapii?<br><br>"Jest - szepnął mi do ucha
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego