Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tyłem do przodu!".

Tomasz Zimoch: "Ale Australijka ucieka jak drapieżna barakuda, gdzieś tam wokół rafy koralowej". I zwiastujące igrzyska w Pekinie: "Widzimy na trybunach najwięcej kibiców chińskich. Chińczyków w ogóle na świecie jest najwięcej, więc nic dziwnego proszę państwa...".

Gdybyż to była konkurencja olimpijska.



O obrotach sfer

Aktorka Ewa Gawryluk ubolewa w "Na Żywo", że gdyby urodziła się w Hollywood, a nie w Miastku pod Słupskiem, to do roboty latałaby samolotem, a nie autobusem. Bo Polska to straszny kraj. W supermarketach czają się widzowie, którzy zaglądają do koszyka.
Żeby trafić na okładkę, trzeba się rozwieść, zdradzić męża albo mieć nowe dziecko
tyłem do przodu!".<br><br>Tomasz Zimoch: "Ale Australijka ucieka jak drapieżna barakuda, gdzieś tam wokół rafy koralowej". I zwiastujące igrzyska w Pekinie: "Widzimy na trybunach najwięcej kibiców chińskich. Chińczyków w ogóle na świecie jest najwięcej, więc nic dziwnego proszę państwa...".<br><br>Gdybyż to była konkurencja olimpijska.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;O obrotach sfer&lt;/&gt;<br><br>Aktorka Ewa Gawryluk ubolewa w "Na Żywo", że gdyby urodziła się w Hollywood, a nie w Miastku pod Słupskiem, to do roboty latałaby samolotem, a nie autobusem. Bo Polska to straszny kraj. W supermarketach czają się widzowie, którzy zaglądają do koszyka. <br>Żeby trafić na okładkę, trzeba się rozwieść, zdradzić męża albo mieć nowe dziecko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego