Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 28
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1995
czyli do jezuitów - oburzony do żywego Machaczek krzyknął: - A idź, idź, ale za tak marne pieniądze oni ci wszystko sfuszerują!
Innym razem rugnął samego starostę Kurowskiego, czyniącego mu wyrzuty za zbyt wielką - jego zdaniem - opłatę za czyjś pogrzeb: - Ja nie wiem, czy by pan starosta nawet za takie pieniądze chciał ubrać się w płachtę i iść przez rynek i beczeć!
Anegdoty Machaczka i o Machaczku powtarzano jak Galicja długa i szeroka. On sam był duszą każdego towarzystwa, uwielbiał dobre wino i dobrą zabawę, "szpasując", czyli prześcigając się w dowcipach, zwłaszcza z panem poczmistrzem Jasińskim i pensjonowanym kapitanem Lohrem. Temu ostatniemu ksiądz proboszcz
czyli do jezuitów - oburzony do żywego Machaczek krzyknął: - A idź, idź, ale za tak marne pieniądze oni ci wszystko sfuszerują!<br>Innym razem rugnął samego starostę Kurowskiego, czyniącego mu wyrzuty za zbyt wielką - jego zdaniem - opłatę za czyjś pogrzeb: - Ja nie wiem, czy by pan starosta nawet za takie pieniądze chciał ubrać się w płachtę i iść przez rynek i beczeć!<br>Anegdoty Machaczka i o Machaczku powtarzano jak Galicja długa i szeroka. On sam był duszą każdego towarzystwa, uwielbiał dobre wino i dobrą zabawę, "szpasując", czyli prześcigając się w dowcipach, zwłaszcza z panem poczmistrzem Jasińskim i pensjonowanym kapitanem Lohrem. Temu ostatniemu ksiądz proboszcz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego