Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Grzegorz, zaśmiewając się z koncertu, pojawił się w kuchni i podjął śpiew, dzieci naturalnie przyłączyły się w te pędy, a pan Jankowiak miał dziś kolejny powód do zgorszenia - ale już się nie gorszył, bo zaczynał się z wolna przyzwyczajać.
Zaraz potem do drzwi załomotano i wpadła Kreska - rozpromieniona i radosna, ubrana w dżinsy i kurtkę, z plecaczkiem. Tuż za nią kroczył dostojny bufonek, trochę podobny do Maćka z lat młodości. Jego górna warga miała rozmiary nadnaturalne, toteż krył ją za rozpostartą dłonią.
- Tak, to jego siostrzeniec - odpowiedziała Kreska na spontaniczną uwagę Gabrysi. - No, owszem... trochę podobny... ale nie bardzo. Artur, przywitaj
Grzegorz, zaśmiewając się z koncertu, pojawił się w kuchni i podjął śpiew, dzieci naturalnie przyłączyły się w te pędy, a pan Jankowiak miał dziś kolejny powód do zgorszenia - ale już się nie gorszył, bo zaczynał się z wolna przyzwyczajać.<br>Zaraz potem do drzwi załomotano i wpadła Kreska - rozpromieniona i radosna, ubrana w dżinsy i kurtkę, z plecaczkiem. Tuż za nią kroczył dostojny bufonek, trochę podobny do Maćka z lat młodości. Jego górna warga miała rozmiary nadnaturalne, toteż krył ją za rozpostartą dłonią.<br>- Tak, to jego siostrzeniec - odpowiedziała Kreska na spontaniczną uwagę Gabrysi. - No, owszem... trochę podobny... &lt;page nr=164&gt; ale nie bardzo. Artur, przywitaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego