Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.06 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
go nie Jerzy Hausner, ale Marek Pol. Precedens już był: w Rzymie Kaligula mianował senatorem swojego konia Incitatusa.
A matki z dziećmi na rękach daremnie szukają lekarza.
JANUSZ ROLICKI publicysta

Szanowny Panie Siewierski...
Jeśli Pan oraz legionowski komendant pan Suchecki wyznaczają standardy polskiej policji, to marny jej los. Takie zachowania uchodzą może w Bangladeszu czy Azerbejdżanie, ale u nas obaj Panowie powinni po prostu wylecieć z policji. I to z wielkim hukiem, na zbitą twarz.
Gdyby w Nowym Jorku czy Londynie jakiś policjant tuszował samochodowe szaleństwa swojego synalka, nie tylko zostałby wyrzucony, ale jeszcze stanąłby przed sądem. Do których standardów Pan
go nie Jerzy Hausner, ale Marek Pol. Precedens już był: w Rzymie Kaligula mianował senatorem swojego konia Incitatusa.<br>A matki z dziećmi na rękach daremnie szukają lekarza.<br>&lt;au&gt;JANUSZ ROLICKI publicysta&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Szanowny Panie Siewierski...&lt;/&gt;<br>Jeśli Pan oraz legionowski komendant pan Suchecki wyznaczają standardy polskiej policji, to marny jej los. Takie zachowania uchodzą może w Bangladeszu czy Azerbejdżanie, ale u nas obaj Panowie powinni po prostu wylecieć z policji. I to z wielkim hukiem, na zbitą twarz.<br>Gdyby w Nowym Jorku czy Londynie jakiś policjant tuszował samochodowe szaleństwa swojego synalka, nie tylko zostałby wyrzucony, ale jeszcze stanąłby przed sądem. Do których standardów Pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego