Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
wyzwolony i śmiały, jakiś zupełnie upojny chód, ma dziewczyna z "Madery", dobra skądinąd dziewczyna, ale kompletna gęś!
Wyszli prosta na Grzywno. Jeziorko błysnęło zza krzaków tak nagle, że przystanęli. Przeciwległy brzeg, odarty z zieleni, wydeptany do gołego piachu, cały w krostach ognisk i budek, jakby się zżymał ze wstrętu fałdami, uchodząc pod lasek na widnokręgu.
- Są tu jednak domki, nawet dużo - zdziwiła się Madzia, z pewnym nawet rozczarowaniem. - A mnie mówiono, że na Grzywnie wszyscy mieszkają w jamach.
- Nie, pół na pół. Dawniej - rzeczywiście, wszyscy. Wtedy zwaliśmy się Kozłowem.
Wierzba. rosła przy brzegu. Usiedli na pniu, który sunął poziomo do wody
wyzwolony i śmiały, jakiś zupełnie upojny chód, ma dziewczyna z "Madery", dobra skądinąd dziewczyna, ale kompletna gęś!<br>Wyszli prosta na Grzywno. Jeziorko błysnęło zza krzaków tak nagle, że przystanęli. Przeciwległy brzeg, odarty z zieleni, &lt;page nr=272&gt; wydeptany do gołego piachu, cały w krostach ognisk i budek, jakby się zżymał ze wstrętu fałdami, uchodząc pod lasek na widnokręgu.<br>- Są tu jednak domki, nawet dużo - zdziwiła się Madzia, z pewnym nawet rozczarowaniem. - A mnie mówiono, że na Grzywnie wszyscy mieszkają w jamach.<br>- Nie, pół na pół. Dawniej - rzeczywiście, wszyscy. Wtedy zwaliśmy się Kozłowem.<br>Wierzba. rosła przy brzegu. Usiedli na pniu, który sunął poziomo do wody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego