polityka. Lata trzydzieste były ponure przez nagromadzenie w powietrzu absurdu, przez widok zbiorowych zaślepień, ucieczek w bezmyślność i fanatyzm, ale nie odczuwam lat siedemdziesiątych jako lepszych, choć więc skromna, moja nadzieja odnowy nie jest wymierzona w bliską przyszłość.<br>Żeby było nie najzupełniej dobrze, ale trochę lepiej: moja cywilizacja odnowiona nie uchroni człowieka od cierpień i osobistych tragedii, od chorób i śmierci, nie wyzwoli go też spod twardego przymusu pracy. Ale odcyfrowany będzie "najgłębszy sekret mas pracujących, bardziej niż kiedykolwiek żywych, chłonnych i pełnych wewnętrznej udręki" (O.W.M.). Człowiek nie będzie wystawiony tak jak dzisiaj na zgiełk słów i obrazów, które