Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
brałem w tym żywszego udziału, jako obserwator. Melodyjka wiodła mnie bowiem daleko od San Nowego Yorku, czy
Chicago, przez Krakowskie Przedmieście początku lat dwudziestych, ciemnozielonym powozem "wiktorią" w stronę Nowego Światu. Siedziałem między ojcem i macochą, która uśmiechała się do mnie dołkiem na lewym policzku. Ojciec odpowiadał na ukłony znajomych, uchylając raz po raz melonika. Zegar u Głuchoniemych na Placu Trzech Krzyży wskazywał parę minut po szóstej wieczór, kiedy wjechaliśmy w ulicę Wiejską. Stukot kopyt i turkot kół przycichły na jezdni z drewnianej kostki. Zza wysokich sztachet parkanu, biegnącego wzdłuż ulicy, bił wiosenny zapach kwitnących Ogrodów Frascati. Powóz zatrzymał się przed
brałem w tym żywszego udziału, jako obserwator. Melodyjka wiodła mnie bowiem daleko od San Nowego Yorku, czy <br> Chicago, przez Krakowskie Przedmieście początku lat dwudziestych, ciemnozielonym powozem "wiktorią" w stronę Nowego Światu. Siedziałem między ojcem i macochą, która uśmiechała się do mnie dołkiem na lewym policzku. Ojciec odpowiadał na ukłony znajomych, uchylając raz po raz melonika. Zegar u Głuchoniemych na Placu Trzech Krzyży wskazywał parę minut po szóstej wieczór, kiedy wjechaliśmy w ulicę Wiejską. Stukot kopyt i turkot kół przycichły na jezdni z drewnianej kostki. Zza wysokich sztachet parkanu, biegnącego wzdłuż ulicy, bił wiosenny zapach kwitnących Ogrodów Frascati. Powóz zatrzymał się przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego