zaskoczy. Białe wnętrze łudziło chłodem, rozejrzał się: łóżko, stolik, dwa fotele, szafa, nieodzowny kominek. Żadnego śladu kobiety, fotografii, kwiatów. Już pomyślał, że portier się mylił, gdy spostrzegł pod ścianą kilka par pantofelków, poznał sandały, które razem kupowali pierwszego wieczoru. Z łazienki tętnił szum płynącej wody.<br>- Margit - zawołał, bębniąc palcami.<br>Drzwi uchyliły się natychmiast, stara Hinduska na klęczkach zmywając wannę odpowiedziała zaskoczona, że panna Ward z rana wyjechała autem z tym panem, co po nią zwykle przyjeżdża.<br>Zabolało go jak zniewaga.<br>- Kiedy wróci?<br>- Wzięła ze sobą torbę z pościelą, może tam będzie nocować - mówiła rozwlekle służąca, przechyliwszy głowę z wyrazem zdziwienia.<br>Na