Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
cała ta niebologia to kompleks ślepca? Po jednym krótkim spotkaniu od razu takie przeczucia? Za łatwo, za bardzo na wyrost. Przecież Północny z chmurami mógł po prostu blefować. A adres, numer telefonu, szczegóły tego, co robił? "Trzeba uważać!" - skwitował, zły na siebie.
Telefon znowu zadzwonił. Pewnie jeszcze raz on. Chcąc uciąć Północnego, Zygmunt wrzasnął w słuchawkę:
- Daj mi święty spokój! Odwal się, rozumiesz? Odwal!
Cisza, wyczuwalna konsternacja po drugiej stronie. Chyba podziałało.
- Ja poproszę z listonoszem Wasiakiem - ozwał się grzecznie kobiecy głos.
- Z kim? - Zygmunt zdębiał.
- Z listonoszem Wasiakiem, rejon szósty.
- Pomyłka. To jest mieszkanie prywatne.
- Jak to? Nie poczta?
- Nie
cała ta niebologia to kompleks ślepca? Po jednym krótkim spotkaniu od razu takie przeczucia? Za łatwo, za bardzo na wyrost. Przecież Północny z chmurami mógł po prostu blefować. A adres, numer telefonu, szczegóły tego, co robił? "Trzeba uważać!" - skwitował, zły na siebie.<br>Telefon znowu zadzwonił. Pewnie jeszcze raz on. Chcąc uciąć Północnego, Zygmunt wrzasnął w słuchawkę:<br>- Daj mi święty spokój! Odwal się, rozumiesz? Odwal!<br>Cisza, wyczuwalna konsternacja po drugiej stronie. Chyba podziałało.<br>- Ja poproszę z listonoszem Wasiakiem - ozwał się grzecznie kobiecy głos.<br>- Z kim? - Zygmunt zdębiał.<br>- Z listonoszem Wasiakiem, rejon szósty.<br>- Pomyłka. To jest mieszkanie prywatne.<br>- Jak to? Nie poczta?<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego