haki znajdujące się pod przewieszką i związana na końcach, przypięta była do szelek H., który wisiał na niej nieżywy ok. 1 m nad dużą półką trawiastą, z której prawdopodobnie (zdeptana trawa) rozpoczął niefortunny start na rękach. Dlaczego nie wpiął się do liny łączącej go z P. (górna asekuracja), dlaczego nie uciął kawałka na pętle, dlaczego wreszcie, jeśli istotnie znajdował się na owej półce, nie zaczekał na niej na pomoc - pozostanie nie wyjaśnione.<br>Jest tu miejsce, by powiedzieć o jeszcze jednej sprawie - skuteczności ratowniczego działania. Kilka błyskotliwych akcji, nocne zjazdy, rekordowe długości wytworzyły wśród społeczeństwa przekonanie, że nie ma takich sytuacji, z