Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
się sam do tego i byłby zapomniał o warunku spółki, ale na szczęście przeżegnał się i westchnął z wdzięczności do Boga, aż tu słyszy, jakby nad sobą, głos: "Daj pokój, nie idź!" Dopiero przypomniał sobie wszystko i złapawszy świnię, która się nawinęła, na most ją wpędził z wielkim śmiechem i uciechą. A diabeł na widok świni, idącej po moście przodem, strasznym się gniewem zapalił. Wzniósł się znad Prądnika, rogiem w most od spodu uderzył, dziurę w nim wybił, biedne zwierzę porwał za nogi i rzucił z wściekłością w dolinę, aż mózg się rozprysnął.
Murarz dziurę chciał naprawić, ale daremnie. Wszystko, czym
się sam do tego i byłby zapomniał o warunku spółki, ale na szczęście przeżegnał się i westchnął z wdzięczności do Boga, aż tu słyszy, jakby nad sobą, głos: "Daj pokój, nie idź!" Dopiero przypomniał sobie wszystko i złapawszy świnię, która się nawinęła, na most ją wpędził z wielkim śmiechem i uciechą. A diabeł na widok świni, idącej po moście przodem, strasznym się gniewem zapalił. Wzniósł się znad Prądnika, rogiem w most od spodu uderzył, dziurę w nim wybił, biedne zwierzę porwał za nogi i rzucił z wściekłością w dolinę, aż mózg się rozprysnął. <br>Murarz dziurę chciał naprawić, ale daremnie. Wszystko, czym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego