Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
która wynika
już z natury samych instrumentów - przedkładał Kant
towarzyszom. Często niepożądana odwiedza sąsiadów
i mąci spokój tych, którzy nie należą do zespołów muzycznych.
Wolne są od tej wady sztuki, które cieszą oko...
porównywałbym muzykę do woni... ten, który wyciąga
z kieszeni uperfumowaną chustkę, nie pyta sąsiadów i narzuca im
uciechę, której uniknąć nie mogą, jeśli chcą
oddychać. Toteż zwyczaj ten wyszedł już z mody."
Muzyka buchała z zielonej gęstwiny, drżały liście bzu
i grzmiały smyczki w zgodnym tutti.
Ta ra ta ta ta ta ta - tam!
Tam - tarra - ta - tam!
III

... o godzinie szóstej, z ćwiartką papieru w ręku, zagłębiony
która wynika<br>już z natury samych instrumentów - przedkładał Kant<br>towarzyszom. Często niepożądana odwiedza sąsiadów<br>i mąci spokój tych, którzy nie należą do zespołów muzycznych.<br>Wolne są od tej wady sztuki, które cieszą oko...<br>porównywałbym muzykę do woni... ten, który wyciąga<br>z kieszeni uperfumowaną chustkę, nie pyta sąsiadów i narzuca im<br>uciechę, której uniknąć nie mogą, jeśli chcą<br>oddychać. Toteż zwyczaj ten wyszedł już z mody."<br> Muzyka buchała z zielonej gęstwiny, drżały liście bzu<br>i grzmiały smyczki w zgodnym tutti.<br>Ta ra ta ta ta ta ta - tam!<br>Tam - tarra - ta - tam!&lt;/&gt;<br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;III&lt;/&gt;<br><br> ... o godzinie szóstej, z ćwiartką papieru w ręku, zagłębiony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego