dna - już drugi nadpijał.<br><br>Kto oddawał - dech chwytał, a kto brał - dech tracił,<br>A kto czekał za długo - rozumem przypłacił!<br><br>Sad oszalał i stał się nie znany nikomu,<br>Gdy ona, jeszcze mdlejąc, wróciła do domu.<br><br>Miała w oczach ich zamęt, w piersi - ich oddechy,<br>I płonęła na twarzy od cudzej uciechy!<br><br>"Jakiż wicher warkocze w świat ci rozwieruszył?''<br>"Ach, to strzelec - postrzelec w polu mnie ogłuszył!''<br><br>"Co za dreszcz twoim ciałem tak żarliwie miota?''<br>"Śniła mi się w śródlesiu burza i pieszczota!''<br><br>Mać ją, płacząc, wyklęła - ojciec precz wyrzucił,<br>Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił.<br><br>A kochanek za progiem z