Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
lornetkę i widząc już tylko niebo, Jaś powtórzył głośno i dobitnie, by uspokoić Hilarego:
- Tak, widzę dokładnie, to "Providence".
Rumieńce wróciły na twarz Hilarego. Uradowany zagwizdał energicznie w "mównicę" kapitana i po chwili zameldował:
- To jest "Providence", panie kapitanie.
Obaj zadowoleni z siebie oficerowie zatarli jak na komendę ręce z uciechy, że wykołowali Szamana, i wszczęli ożywioną rozmowę na tematy milsze niż szamanizm.
Nowy gwizd z "rozmównicy" zgasił blask słońca. Na swoje: "Tak jest, panie kapitanie!" - usłyszał Hilary rozkaz: (s. 69)
- Niech pan przyśle asystenta do mnie.
-Tak jest, przysłać asystenta natychmiast, panie kapitanie. Panie Jasiu, niech pan idzie do kapitana
lornetkę i widząc już tylko niebo, Jaś powtórzył głośno i dobitnie, by uspokoić Hilarego:<br> - Tak, widzę dokładnie, to "Providence".<br> Rumieńce wróciły na twarz Hilarego. Uradowany zagwizdał energicznie w "mównicę" kapitana i po chwili zameldował:<br> - To jest "Providence", panie kapitanie.<br> Obaj zadowoleni z siebie oficerowie zatarli jak na komendę ręce z uciechy, że wykołowali Szamana, i wszczęli ożywioną rozmowę na tematy milsze niż szamanizm.<br> Nowy gwizd z "rozmównicy" zgasił blask słońca. Na swoje: "Tak jest, panie kapitanie!" - usłyszał Hilary rozkaz: (s. 69)<br> - Niech pan przyśle asystenta do mnie.<br> -Tak jest, przysłać asystenta natychmiast, panie kapitanie. Panie Jasiu, niech pan idzie do kapitana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego