swoich, znanych od lat, sąsiadów.<br><q>- A co się stało, co ja tu robię, dlaczego siedzę w windzie?</> - kobieta była jeszcze oszołomiona i nie całkiem przytomna.<br>Sąsiedzi zaczęli jej opowiadać, że to ktoś schodzący akurat po schodach usłyszał z korytarza, w którym znajdowała się winda, podniesiony głos kobiety, a chwilę później uciekającego i wybiegającego z klatki schodowej mężczyznę. Zorganizowany naprędce pościg, niestety, nie przyniósł rezultatów. Napastnik musiał widocznie orientować się w układzie uliczek osiedlowych, ponieważ w ciągu kilku chwil przepadł bez śladu.<br><br><tit>Szczęście Bożeny W.</><br><br>Można powiedzieć, że pani Bożena miała dużo szczęścia. Napastnik "tylko" uderzył ją czymś ciężkim w głowę i