nie wydawał żadnych pozwoleń ani licencji. Handlarze prowadzą swój przemysł "na własną odpowiedzialność", korzystając widocznie z faktu, że Starostwo czekało na Magistrat, a Magistrat na Starostwo... Jednem słowem, nowem prawem - "prawem zapomnienia!"</><br><au>[DZIŚ, NR 29, 6 LUTEGO 1931]</></><br><br><div type="art" sub="home"><tit>Polowanie na narzeczonego</><br><q>W sobotę wieczorem na Saskiej Kępie przechodzący policjant zatrzymał uciekającego młodego eleganta, przypuszczając, iż jest to złodziej uciekający z łupem. Okazało się, że uciekał przed goniącym go tłumem, który zbliżał się od strony ulicy Zielenieckiej. Tłum składający się z kilkunastu niewiast i kilku starszych panów dopadł uciekającego i gdyby nie policjant, młodzieniec byłby pobity.<br>Bliżej zbadane okoliczności wykazały, co następuje