narodowej tożsamości sięga bez obawy poza tradycję romantyczną, uznaną jako zaczyn nowożytnej kultury. Zakorzenienia tożsamości szuka bowiem w przedrozbiorowej Polsce. I nie o to chodzi, że wolność szlachecka, że federacja, że kraj ten leżał między Europą i Azją. Istotniejszym jest, iż w owym czasie człowiek rozumiany był jako osoba ludzka, ucieleśniająca wartości nieredukowalne, bezwarunkowe. A chociaż różnie bywało, ostatecznie jednak ideał ten znalazł potwierdzenie i uzasadnienie w dziejach klasycystów, którzy w dobie porozbiorowej oznaczyli Wieczną Polskość, mit, który począł organizować właśnie narodową tożsamość. Tym bardziej, że sprowadzała się ona do świadczenia wartościom nieredukowalnym.<br> W tej perspektywie dokonuje też Szaruga zakwestionowania tradycji