się do mnie i klepie <page nr=66> mnie po ramieniu. Wzajemnie klepię Billa, uśmiecham się do innych i odchodzę.<br>Myślę sobie, że może cała Francja to w tej chwili taka stara, kaprawa "tricoteusa", przeżyta wrzaskami rewolucji, z założonym chomątem kultury, które nie chce już ciągnąć jej naprzód, a tylko ciąży, i tak uciska szyję, że jedyną dolegliwością staje się dolegliwość ciała, jedyną podstawą bytu pełny żołądek, który pozwoli zrobić jeszcze tych parę kroków do stajni, jakakolwiek ona jest w tej chwili, i spocząć tam nad żłobem. Anglię widzę jako starego żeglarza pełnego dojrzałej młodzieńczości, odświeżanej stale słonymi falami i odżywczymi wichrami. Stoi oparty