Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
podejrzeń, czy nie jest obliczona na to, by odstraszyć liczne grono wciąż wahających się elektorów. Ratzinger nakreślił w niej wizję Kościoła, którego nade wszystko trzeba bronić przed zgubnym wpływem "-izmów": relatywizmu, modernizmu, indywidualizmu. Tak naprawdę nie mówił nic nowego, dał jedynie skrócony wykład poglądów, z których był znany. Jakby chciał uczciwie powiedzieć: po mnie nie możecie spodziewać się niczego innego, więc lepiej zastanówcie się dobrze. Zastanowili się. Ratzinger wyszedł z konklawe w białych szatach. Odtąd będzie dla świata Benedyktem XVI.
Wchodząc za drzwi Kaplicy Sykstyńskiej, przewidywał chyba dla siebie inną rolę. Tę, którą Niemcy określają trudno przetłumaczalnym, ale brzmiącym atrakcyjnie nawet
podejrzeń, czy nie jest obliczona na to, by odstraszyć liczne grono wciąż wahających się elektorów. Ratzinger nakreślił w niej wizję Kościoła, którego nade wszystko trzeba bronić przed zgubnym wpływem "-izmów": relatywizmu, modernizmu, indywidualizmu. Tak naprawdę nie mówił nic nowego, dał jedynie skrócony wykład poglądów, z których był znany. Jakby chciał uczciwie powiedzieć: po mnie nie możecie spodziewać się niczego innego, więc lepiej zastanówcie się dobrze. Zastanowili się. Ratzinger wyszedł z konklawe w białych szatach. Odtąd będzie dla świata Benedyktem XVI. <br>Wchodząc za drzwi Kaplicy Sykstyńskiej, przewidywał chyba dla siebie inną rolę. Tę, którą Niemcy określają trudno przetłumaczalnym, ale brzmiącym atrakcyjnie nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego